środa, 30 listopada 2011

prosta karteczka z poinsecją

Taką prostą karteczkę stworzyłam, w ramach rozkręcania się przed świętami. Z wykorzystaniem świetnego papieru Echo Park - choć strasznie mi było drugiej strony żal... Ciężko się tnie dwustronne papiery...


A na blogu sklepu stonogi pojawił się właśnie KURS na poinsecję - serdecznie zapraszam!!!

niedziela, 27 listopada 2011

zaproszenia

Zaproszenia dla kolegów i koleżanek na urodzinowe przyjęcie mojego starszego szkodnika. Skończył już - dziś właśnie - 9 lat! Jak ten czas leci, za chwilę nastolatka będę mieć w domu, już się zaczynam bać... ;)




Papiery - Galeria Rae, stempel - Lemonade, tusz - scrap.com.pl.


Dziękuję za wszystkie życzliwe słowa w komentarzach - dodają skrzydeł!!!

sobota, 26 listopada 2011

rocznicowa

Listopad jest dla mnie ciężkim miesiącem - nie dość, że z reguły samopoczucie "siada" z przyczyn jesiennych, to jeszcze miesiąc ten obfituje w różnorodne okazje rodzinne - od urodzin i imienin małża, poprzez urodziny starszego szkodnika, urodziny bratanka (i chrześniaka jednocześnie), urodziny bratowej, urodziny i imieniny szwagierki... W tym roku dodatkowo mieliśmy jeszcze zadania domowe, wymagające twórczego podejścia, a ja powinnam się do świąt szykować i kartki robić!!! A nie wiem jak dla was, ale dla mnie obmyślanie prezentów to bardzo twórcze zajęcie, nawet jeśli wcale nie są potem własnoręcznie wykonane, co oczywiście wyczerpuje czas i kreatywność... Gdyby tego było mało, to jeszcze teściowa poprosiła o wyjątkową kartkę na 35 rocznicę ślubu swojej kuzynki, a jak wiadomo teściowej się nie odmawia ;) Bardzo się starałam i dużo mi czasu zabrała, choć oczywiście wcale tego po niej nie widać...


Ćwieki ze scrap.com.pl, a cyferki ze stempell&kartoon - potuszowane na czerwono i zembossowane przezroczystym pudrem. Papiery z pudła z papierami 15x15 ;)


No i aktualna sprawa - gdyby ktoś chciał przyłączyć się do apelu, by przywrócić Kubie bloga lub choć dać mu możliwość odzyskania jego treści, to można to zrobić TUTAJ.


Pozdrawiam weekendowo!

czwartek, 24 listopada 2011

latarenka adwentowa i kolejna przeróbka puszki

Bardzo żałuję, że w szkole mojego szkodnika nie dają więcej nieco czasu przy zadawaniu domowych prac twórczych... Miałam ogromną ochotę wypróbować ten kurs na oszranianie szkła, brakowało mi tylko motywacji. A kiedy pojawiła się motywacja, to z kolei nie miałam jak podjechać do sklepu... Musieliśmy więc poprzestać na moich dotychczasowych umiejętnościach ;) I tak postanowiłam, że zdekupażujemy słoik. Jasiek wybrał motyw (ja miałam ochotę na coś innego, ale nie dał się przekonać) i przykleił. Ja wzbogaciłam kropkami i owinęłam sznurkiem, żeby było jak trzymać. Tak wygląda nasza latarenka oświetlona:

Do środka wrzuciłam trochę ozdobnego "piasku", żeby świeczuszka się nie przysuwała zbyt blisko brzegów. Mam pewne obawy, że słoik mógłby pęknąć... Tu widać środek:


A tak wygląda latarenka w świetle lampy błyskowej. Widać też tu, że sznurek zabezpieczyłam grubą warstwą kleju Magic, który nie zdążył zaschnąć całkowicie przed sesją zdjęciową ;)


I jeszcze ostatnio przerobiłam kolejną puszkę, która powędrowała do koleżanki Jaśka w ramach podziękowania za pomoc w pewnej sprawie. Koleżanka szalenie lubi kolor różowy, a fioletowy jest na drugim miejscu, dlatego puszka wygląda teraz tak:


Też lampa błyskowa w użyciu niestety... :(

I dziękuję serdecznie za tak niesamowicie życzliwe przyjecie naszego zamkowego eksperymentu budowlanego z poprzedniego posta!!! :* :* :*

poniedziałek, 21 listopada 2011

zamek

Stworzyliśmy zamek, o taki:


Tu widać z grubsza materiały i konstruktora. Z założenia, bo w praktyce okazało się, że to raczej pomocnik ;)


Etap pierwszy, przymiarki konstrukcyjne:


Potem malowanie poszczególnych elementów:


A po sklejeniu wygląda z frontu tak:


Pierwsze zdjęcie (na samej górze posta) pokazuje zamek z tyłu, a tu widać, że brama główna się otwiera:



Całość z grubsza inspirowana tym kursem (inspired by THIS COURSE). Szczerze polecam - jeśli ktoś ma za dużo czasu wolnego... Nam to zajęło CAŁĄ niedzielę! A takie miałam plany kartkowe... ;)



A jeśli ktoś będzie w pobliżu Poznania 9-11 grudnia, to polecam wybrać się na VIII Festiwal Sztuki i Przedmiotów Artystycznych. Można tam m.in. wziąć udział w atrakcyjnych kursach i pokazach organizowanych przez stonogi.pl - szczegółowy harmonogram można doczytać TUTAJ :)

poniedziałek, 14 listopada 2011

II część i nie tylko ;)

Do kropeczkowego zestawu prezentowego, którego pierwszą część pokazywałam niedawno, dołączone było jeszcze pudełeczko z zawartością, które tak się prezentowało zamknięte:

A tak otwarte:

A tak wyglądała zawartość pudełeczka:


Tak wyglądała całość, już tylko na szybko przed spakowaniem sfotografowana:


Mam nadzieję, że się rzeczywiście spodobało obdarowanej ;)

A pamiętacie mój kalendarz adwentowy? Gdyby się komuś spodobał i chciał sobie podobny sprawić, to kurs można znaleźć tu KLIK

No i przypominam o WYZWANIU #3 stonogi.pl na nietypową kartkę świąteczną - zapraszam do wzięcia udziału!

piątek, 11 listopada 2011

kartko-bombka

Z okazji nowego wyzwania na blogu sklepu stonogi.pl, na nietypową kartkę świąteczną, powstała taka kartko-bombka, z opcją zawieszenia, np. na choince ;)


Tym samym zainaugurowałam sezon świąteczny, a to prototyp... Prawdopodobnie powstanie więcej w tym kształcie :)

pozdrawiam długoweekendowo!

środa, 9 listopada 2011

znów kropeczki :)

Taki zestawik prezentowy zrobiłam niedawno, a dziś udało mi się go w końcu wręczyć. Do karteczki i puszeczki dołączone było jeszcze małe pudełeczko z zawartością, ale pokażę je w późniejszym terminie, bo ich zdjęcia jeszcze są w aparacie ;) Musiał się pojawić ulubiony fiolet ami, ale tym razem nie grał głównej roli. No i tak wyszło:



W innym świetle:



pozdrawiam jesiennie!

wtorek, 8 listopada 2011

wiosennie?

Pokazałam szkodnikowi młodszemu (l. 6) i zapytałam, z czym ci się kojarzy to pudełko. Mały bez wahania odpowiedział, że z wiosną, więc chyba udało się osiągnąć cel? Bo miało być wiosennie. I z cytatem. Znów na konkurs na forum scrappassion, tym razem organizowany przez sklep scrapcafe. Szans na wygraną raczej nie mam, bo konkurencja spora i do tego prace są naprawdę cudne, ale zabawę miałam świetną! A przerobiłam pudełko po 6 farbkach plakatowych. Najpierw zostało pomalowane białą farbą akrylową za pomocą gąbki, potem oklejone miejscami gazetą, znów pokryte - tym razem cienką - warstwą białej farby, a potem barwami wiosennymi - różowym, zielonym i niebieskim. Z użyciem gąbki, pędzli i palców ;) Na to znów nieco bieli, żeby stłumić intensywność kolorów - wiosna kojarzy mi się jednak raczej pastelowo... Do tego dodałam mgiełki, malutkie błyszczące kryształki w 3 kolorach (zielonym, różowym i niebieskim) i plamki "słońca" (złotej farbki). Na tym tle zawisła charakterystyczna wiosenna gałązka z różowym kwieciem i młodymi, intensywnie zielonymi liśćmi (farbka zielona zmieszana ze złotą). No i pasujący cytat. Szczerze mówiąc przejrzałam mnóstwo różnych złotych myśli, żeby znaleźć coś odpowiedniego, to zajęło mi najwięcej czasu... I po przeszukaniu rożnych wiki-cytatów i innych stron, w końcu odpowiedni tekst znalazłam u Jyoti, podobno jest z Małego Księcia. Cytat oczywiście, nie Jyoti ;)
A tak wyglądało pudełeczko w dzisiejszym słońcu (zdjęcia się powiększają):






I co, jest wiosenne? Bo trochę dziwne na pewno jest...
Ciekawa jestem ogromnie waszych opinii i z góry za wszelkie komentarze dziękuję!!!

zeszłoroczne

Znalazłam zeszłoroczne zdjęcia wytworów, które nie były dotąd opublikowane. Bardzo przepraszam za ich jakość - zrobiłam je na bardzo szybko komórką :(
Najpierw karteczka dla pani Basi, obchodzącej zimowe imieniny:

Na tym drugim kolory są bardziej prawdziwie:


I komplet na szydełku wydziergany - czapka i szal, w pięknym kolorze śliwkowego fioletu (którego oczywiście na fotce nie widać), na docelowej modelce:



Wrzucam dla dokumentacji :)

I pozdrawiam jesiennie!!!

sobota, 5 listopada 2011

kluczem były kropki...

Brakowało mi odpowiednich pojemniczków, za to mam dostatek puszek. Postanowiłam więc wykorzystać je w nieco ładniejszej formie - okleiłam papierem, leciutko ozdobiłam (mają pełnić funkcję praktyczną, nie chciałam za dużo ozdób). Kluczem przy wyborze papieru był kolor (odcienie niebieskiego) i koniecznie kropeczki! I takie wyszły:


Trochę inna ostrość:


W planach mam jeszcze kilka :) A tak w ogóle to zainspirowała mnie Nowalinka, tylko jej puszeczki były oczywiście dużo bardziej ozdobne ;) Ale z moich jestem zadowolona i nie żal mi będzie za jakiś czas wymienić je na inne :)

piątek, 4 listopada 2011

po męsku

Dla męża drogiego zrobiłam karteczkę z życzeniami, z okazji jego dzisiejszych imienin. Taką, o:



Postemplowałam, popsikałam mgiełką, postrzępiłam i już :D Ale ten banerek paskudny jest do wycinania, nie polecam. Choć w sumie efekt mnie zadowala ;) A w charakterze prezentu właściwego wystąpiła książka.

Przyjemnego jesiennego weekendu życzę wszystkim tu-zaglądaczom!!!

wtorek, 1 listopada 2011

z życzeniami zdrowia

Dla pewnej przemiłej, niezwykle życzliwej, a przy okazji twórczej nastolatki, w której towarzystwie mój starszy szkodnik spędził kilka ostatnich dni - w szpitalu niestety :( Małemu nic poważnego nie było, to raczej my (rodzice) spanikowaliśmy. Ale trudno doprawdy zdobyć się na dystans i spokój, jak wiezie się do szpitala dziecko, które zwija się z bólu i wymiotuje. I w dodatku ma się podejrzenia, że własnoręcznie się dziecku jakowąś truciznę podało... Brrrrrrrr, nikomu nie życzę. W każdym razie na drugi dzień okazało się, że pół klasy Jaśka miało w nocy podobne problemy, ale w szpitalu nas zostawili, na wszelki wypadek chyba :/ Ostatnie więc dni spędziłam miotając się m-dzy szpitalem, domem (w którym szkodnik młodszy w pełni zdrowia wymagał chociażby jedzenia, że o uwadze nie wspomnę), szkołą młodszego, pracą (bo mam taką, że jak nie pracuję to nie zarabiam), a wszystko to przeplatane staniem w korkach i logistycznym stawaniem na głowie. Dziś, a właściwie wczoraj już, mały wrócił do domu, a zajmująca sąsiednie łóżko Laura (cierpiąca duuuużo bardziej) jeszcze została, a ponieważ jest to naprawdę wyjątkowa osoba - pociesza, wyjaśnia co i jak, radzi, pomaga w lekcjach, a Jaśkowi nawet czytała przed zaśnięciem(!) - to postanowiłam jakoś tak jej podziękować. I zrobiłam karteczkę. Niestety - dobierałam kolory w nocy i rano okazało się, że z odcieniem zielonego kompletnie nie trafiłam :( Starałam się złagodzić liście brokatem, ale nie do końca mi się udało... Tak wyszło:


Karteczka w formie sztalugowej, żeby można było na stoliczku nocnym postawić:



A do kartki dołączyłam skromną zakładkę, której całej nie pokażę, bo nie mam zdjęć. Ale na tym widać, że różyczki pociągnięte są Glossy Accent:


Co do kwiatków na kartce, to koronkowego robiłam samodzielnie, tego pomponikowego również, a podpatrzyłam go u Zuziuchy. Jak tak się przyglądam tej karteczce, to widzę teraz, że można spokojnie powiedzieć, że cała była inspirowana jej wytworami, choć nie wiem, czy Zuziucha by się z tego stwierdzenia ucieszyła, bo raczej nie byłam w najlepszej formie... ;) A kwiatka jeszcze muszę poćwiczyć!

Pozdrawiam wszystkich długoweekendowo, życzę spokojnej jazdy i bezpiecznych powrotów do domów!!!

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...