poniedziałek, 17 września 2012

LOsowe rodzeństwo

 Oba LO powstały w jeden (sobotni) wieczór, mają ten sam bazowy materiał genetyczny, więc w sumie są jak rodzeństwo. Choć raczej nie bliźniacze ;)



I odrobina szczegółów:



Szczegółowe materiałoznawstwo można znaleźć na blogu stonogi :)


Jakoś tak zawsze wychodzi, że LO robię tradycyjne, bez mediów najczęściej. Te wyszły prawie C&S ;) Jak wam się podobają? Bardzo jestem ciekawa opinii i z góry za nie dziękuję! :*

niedziela, 16 września 2012

okładka art journala

 Chyba powoli wychodzę z czarnej dziury, o której pisałam w poprzednim poście :)  Wczoraj miałam owocny scrapowo wieczór, a mianowicie zrobiłam 2 LOsy!!! Sama w szoku jeszcze jestem ;) W każdym razie opublikuję je niebawem, dziś natomiast chciałabym wam pokazać okładkę mojego (skończonego!) art journala. Nie robiłam jej wcześniej, bo jak zaczynałam ten zeszyt, to nie byłam pewna czy to mnie wciągnie na tyle, żeby go zapełnić ;) I od jakiegoś czasu zastanawiałam się jak zakończyć ten projekt... Aż zobaczyłam pomysł Julie Fei-Fan Balzer i przypomniałam sobie, że w zamierzchłych czasach, gdy jeszcze chodziłam do szkoły, tak właśnie owijałam podręczniki! Tata mnie nauczył i chyba robię to lepiej niż Julie, bo nie mam podwójnego zagięcia :) Użyty przeze mnie papier z kolei stanowił dopełnienie paczki z podręcznikami dzieci i żal mi było go wyrzucić... Znalazł jednak zastosowanie i to znacznie szybciej, niż myślałam ;) 




Poza wspomnianym wyżej papierem, do ozdobienia posłużyły mi resztki z projektu LOsowego w postaci ścinków papieru i literek, gesso, zrobiona kiedyś własnoręcznie różyczka, kawałek spadkowej koronki (po babci) i nowy nabytek - cudny stempel żarówkowy - uwielbiam go i musiałam jak najszybciej wypróbować!

poza tym przypominam o rewelacyjnym MULTI-CANDY  na blogu sklepu stonogi.pl :)

pozdrawiam gorąco!

sobota, 15 września 2012

multi CANDY!


Rewelacyjne Multi Candy możecie od dziś znaleźć na blogu sklepu stonogi.pl!
Zapraszam!





czwartek, 13 września 2012

czarna dziura

Wraz z początkiem nowego roku (szkolnego) wpadłam w czarną dziurę. Taką pochłaniającą przede wszystkim czas i energię. Zapominałam chwilami jak się nazywam próbując wszystko ogarnąć... Do komputera zaglądałam na 5 min sprawdzając pocztę jedynie, na nic więcej mi sił nie starczało :/  Dziś miałam niespodziewanie wolne popołudnie, ale spędziłam je z moimi szkodnikami, głównie na zajęciach tzw. swobodnych. Tak dla odmiany od ostatnio praktykowanego przeze mnie popędzania, żeby szybciej robili zadania domowe, bo się do pracy spieszę (popołudniami głównie pracuję)  ;)  Poza tym poukładałam papiery przeróżne, które nagromadziły się na stole, a zamieszkują normalnie każdy w innym segregatorze, zrobiłam pranie, pojechałam kupić buty jesienne szkodnikowi starszemu, że o codziennych sprawach - takich jak szykowanie obiadu, kolacji i wstawieniu zmywarki - nie wspomnę ;)  Powiem szczerze, że jak to wszystko wymieniam, to sama się dziwię, że wszystko jednego popołudnia udało się zrobić... A przecież jeszcze robiłam dodatkowe zadanie z matematyki ze starszym szkodnikiem (bardzo fajne było!), a młodszego dopingowałam przy kaligrafii, zdrzemnęłam się pół godzinki i obejrzałam odcinek ulubionego ostatnio serialu młodszego szkodnika - Kung Fu Panda. Legenda o niezwykłości. Ufff... 

W związku z powyższym, praca którą dziś prezentuję, została oczywiście wykonana przed czarną dziurą, a właściwie na jej początku (BTW - czy czarne dziury mają początki?), ale oczywiście do tej pory nie miałam jak jej zaprezentować.


The text says: "Nudity requires champagne and candles"


Ta praca należy zdecydowanie to tych wykorzystujących skrawki i ścinki pozostałe po innych projektach, które dobrałam wg klucza kolorystycznego. Poza tym wykorzystałam taki ozdobny piaseczek zakupiony prawie rok temu do lampionu adwentowego, a którego wykorzystałam z całego opakowania minimalną ilość i teraz mi zalega  ;)  Przyklejałam oczywiście medium żelowym, jest mocne i wygodne.

Mam nadzieję, że teraz jakoś wszystko ogarnę, zorganizuję ostatecznie i wrócę do potworzenia, bo bardzo mi tego brakuje...

pozdrawiam zaglądaczy i z góry dziękuję za wszystkie komentarze!

niedziela, 2 września 2012

oswajanie

 Zaczyna się nowy rok szkolny, kolejny pełen wyzwań, wymagający ode mnie najwyższej gotowości i szczytowych umiejętności logistycznych. No ale cóż, w sumie powinnam się przyzwyczaić... ;) Nowy rok oznacza także nowy kalendarz :)  Postanowiłam go trochę przerobić, żeby był inny niż wszystkie. Użyte produkty i proces powstawania (mniej więcej) opisałam na blogu stonogi :) A inspiracją do tej przeróbki była Czekoczyna, która niedawno właśnie ozdobiła swój kalendarz. Dzięki! 

 Taki mi wyszedł:






Tył raczej zwyczajny:


I jak wam się podoba?

sobota, 1 września 2012

kwiatowo

Efekt rozmycia, niewyraźności (chyba nie ma takiego wyrazu, ale akurat mi jest potrzebny!) jest całkowicie zamierzony i pasuje do tekstu, który mam już nie pamiętam skąd.


The text says: "I can't see. Or rather - I can see something else"

Gdyby ktoś chciał poznać proces powstawania powyższego wpisu żurnalowego i materiałoznawstwo, to zapraszam na bloga sklepu stonogi.pl.

pozdrawiam serdecznie zaglądaczy!






LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...