piątek, 30 stycznia 2015

trzy

 Już znów piątek? Naprawdę nie wiem, kiedy ten czas minął... Co prawda w środę po powrocie z pracy okazało się, że nie bez powodu czuję się tak fatalnie, a wszystko mnie boli nie dlatego, że zbyt intensywnie ćwiczyłam poprzedniego dnia, a po prostu dopadła mnie jakieś paskudne grypsko :(  No cóż, oszczędzę wam szczegółów i powiem tylko, że właściwie przespałam tę resztę środy i cały czwartek, a dziś dla odmiany nie mam głosu (i siły). Ale jakieś bazgrołki popełniłam, więc pokazuję, linkując tradycyjnie do Paint Party Friday i Art Journal Every Day.

Is it Friday again? How is it possible? What happened with these in-between-days? Well, I came back from work on Wednesday with high fever and each part of the body aching, unfortunately not because of excessive exercising the day before, but because of awful flu :/  Anyway, I was sleeping for the rest of the day and basicly whole Thursday, and when I woke up today it turned out that I "just" lost my voice for a change, he he. Beautiful season ;)  I managed however to draw something before and traditionally I'm linking to Paint Party Friday and Art Journal Every Day.





ps. Ten ostatni rysunek był chronologicznie wcześniejszy, jeszcze poprzednim długopisem żelowym. Widać różnicę, prawda? Bardzo jestem z nowego zadowolona, piękny głęboki odcień czerni :)

ps. Chronologically I sketched this last picture earlier, with the previous gel pen. You can see the difference, can't you? I really like the new pen, it has a beautiful deep shade of black :)


niedziela, 25 stycznia 2015

straszne jest to miejsce...

 Zabawa z blogu Kawa i Nożyczki :) Kolaże z "Wróżki", która mnie generalnie rzecz biorąc rozczarowała... Na pierwszy rzut oka ciekawe tytuły i obrazki też, ale razem nie bardzo mi to grało. To znaczy - pasowało ładnie do konkretnych artykułów, a sama nie mogłam jakoś inaczej do nich podejść. W końcu udało mi się te trzy skończyć, choć może coś później dołożę, bo ze dwa pomysły jeszcze kiełkują ;)

Pierwszy pokazuje jakie nastroje mną władają ostatnio... I nie wiem dlaczego ten napis nieostry wyszedł :(  I w rzeczywistości to tło jest bardziej czarne i nie prześwituje tak kopertowa baza...


 Drugi bardziej optymistyczny chyba:



I kolejny. Strasznie mi jakoś żal tego biedaka... Choć wydaje mi się, że napis powinnam podkreślić, tylko nie wiedziałam czy czarnym, czy raczej białym? Czy zostawić jak jest? Jak myślicie?



Poza tym zapraszam was do obejrzenia mojego słowa na ten rok, które zilustrowałam i pokazałam w poprzednim poście. Pewnie nie powinnam tego pisać, ale jestem z tego wpisu art journalowego naprawdę zadowolona :D

A wieczorem zamierzam pooglądać wasze kolaże, bo widzę, że się ich nazbierało, co mnie bardzo cieszy!
Pozdrawiam i życzę przyjemnej pozostałości niedzieli, ja zaraz wybywam na rodzinny obiad do mamy :)

piątek, 23 stycznia 2015

głębiej w las...

Moje osobiste słowo na rok 2015 przyszło do mnie już w grudniu chyba, ale jakoś nie miałam głowy, żeby je zobrazować. W końcu się udało! Tym słowem jest "DEEPER" czyli "głębiej", bo zamierzam pogłębiać moje umiejętności żurnalowe, mixed mediowe, kolażowe i akwarelowe. I jeszcze kilka innych osobistych rzeczy, niekoniecznie związanych z tworzeniem ;) A każdy przecież wie, że im głębiej w las, tym więcej drzew :)

My one word for 2015 came to me in December, I think, but somehow I managed to illustrate it only two days ago. The word is "DEEPER", because I want to deepen my art journalling, mixed media, collage and watercolour skills. As well as some other things, not directly connected with creativity ;) And everybody knows that the deeper into the forest the more trees :)






I'm linking to Paint Party Friday and Art Journal Every Day - after quite a long break...





ps. do you know Juliette Crane? she has a new e-course FACES and a giveaway now!

http://www.juliettecrane.com/faces-online-workshop-giveaway/

wtorek, 6 stycznia 2015

głowa musi mieć przestrzeń

  Pocięłam "Wysokie obcasy", taką gazetkę wybrały dziewczyny z Kawy i Nożyczek. I takie kolaże mi wyszły:








Ale tak naprawdę, to nie mogłam się za kolażowanie zabrać. Zaplanowałam sobie tę zabawę na po Świętach, ale tak się nieszczęśliwie stało, że w mojej bliskiej rodzinie zdarzyła się prawdziwa tragedia. I gdy chciałam nieco odreagować/ odstresować się przez sztukę, zabrałam się do gazetki i zaraz w głowie zobaczyłam poniższy kolaż. Odrzuciłam gazetę, nie chciałam tego. Ale ten obraz nie chciał mi wyjść z głowy, pojawiał mi się przed oczami jak brałam prysznic, jak się kładłam spać i w różnych innych sytuacjach życiowych. W sobotę się złamałam i go urzeczywistniłam. To - zaskakująco - pomogło! Odblokowałam się i stworzyłam potem te pokazane wyżej.


A żeby nie kończyć tak smutno, to pokażę na dokładkę jeszcze dwie stronki z poprzedniej edycji cięcia (z "Urody życia"), które powstały już po zamknięciu zgłoszeń:




Pozdrawiam wszystkich zaglądających!

poniedziałek, 5 stycznia 2015

the show must go on

"Życie musi toczyć się dalej pomimo dziejących się na jego drodze tragedii" - to bardzo mądry cytat z "Błękitnego zamku" L.M. Montgomery. Choć mogłam coś tam niedokładnie zapamiętać, to sens na pewno był taki. Wtedy nie rozumiałam tego tak naprawdę, ale teraz doświadczyłam niestety osobiście. I to prawda - rozpacz nie gaśnie, ale obiad ugotować trzeba, bo dzieci muszą jeść. I zakupy trzeba zrobić, i pranie, i wszystkie inne codzienne czynności. I z ludźmi rozmawiać normalnie, bo nie sposób każdej napotkanej osobie tłumaczyć. I tak, na fali radzenia sobie, powstał poniższy wpis art journalowy, w inspiracji the Documented Life Project 2015, w którym postanowiłam w tym roku wziąć udział.





I życzę wam wszystkiego naprawdę DOBREGO w nowym 2015 roku!

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...