Po wielu próbach zakończonych niepowodzeniem, koniecznym zmniejszeniu zdjęć, udało mi się w końcu dodać zaproszenia, które pracowicie produkowałam całe niedzielne popołudnie. Robiłam je na zbliżające się urodziny mojego starszego synka. I co myślicie? Dodam jeszcze, że ściągnięte są od Mamuty (która nie ma jeszcze swojego bloga) a baaardzo podobne robiła w zeszłym roku :)
Fantastyczne zaproszenia!!!
OdpowiedzUsuńKarteczka zresztą też- jest taka delikatna i elegancka :)
ja mówię że bomba!!!
OdpowiedzUsuńa co na nie Syn?
bo ten głos najważniejszy;)
świetne!!!! każdy mały pirat byłby zachwycony - mój dwuipółletni oglądał z dużym uznaniem :)
OdpowiedzUsuńOoooo, świetne za proszenia, dla mnie rewelacja!!! :)
OdpowiedzUsuń