niedziela, 19 lutego 2012

żurnalowanie z Czekoczyną - efekty :)

Miałam ogromną przyjemność wziąć wczoraj udział w warsztatach art-journalowania z Czekoczyną, a całe to wydarzenie miało miejsce w inspirujących wnętrzach Cynkowego Poletka. Muszę powiedzieć, że Czekoczyna jest fantastyczną nauczycielką - jest cierpliwa, wspierająca, doradzi konkretnie, przeprowadzi przez meandry procesu tworzenia i w ogóle praca pod jej przewodnictwem to naprawdę inspirujące przeżycie! Jeżeli będziecie mieć okazję wziąć udział w jej warsztatach - zdecydowanie warto! No i do tego towarzystwo było pierwsza klasa, więc całość wydarzenia była dla mnie niezwykła :)

I taka oto stronka powstała:


Nie będę skromna i powiem, że podoba mi się bardzo, choć trudno mi się do swoich prac zdystansować i jakoś obiektywnie je ocenić... Kosztowała mnie jednak sporo - musiałam zdjąć sweterek (Czeko kazała! powiedziała, że to mi pomoże ;) ), i przełamać kilka wewnętrznych barier, pozwolić sobie na pewną swobodę i niepewność efektu, nawet na przesadę (wg moich standardów). Stąd idealnie pasował mi ten tekst, znaleziony na karteczkach książki, którą podzieliła się Guriana.


I może jeszcze dwa zbliżenia.
Góra:


Dół:



Zdjęcia powinny się powiększać, wtedy lepiej widać wszystkie warstwy i faktury ;)

Jutro poniedziałek, ostatni tydzień ferii u nas - wszystkim życzę miłego tygodnia!

24 komentarze:

  1. Piękna praca i niesamowity tekst! Udanego tygodnia! (ach te ferie ;)).

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się w wersji przesadzonej podobasz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha, mówisz, że to efekt zdjęcia sweterka między innymi? Muszę kiedyś spróbować w takim razie ;)
    Bardzo fajna praca, świetny cytat, podoba mi się tym bardziej, że ja najdalsza jestem od tego typu wyczynów ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miodzio!
    Bardzo fajna praca- te warstwowości i kolorki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nieźle nawarstwowałaś! kapitalnie wyszło:) Muszę kiedyś sama sprówbować, chociaż to bardzo daleko poza moją 'comfort zone';) szkoda, że te warsztaty tak daleko;/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe, czy ja bym się dała namówić na zdjęcie sweterka... Jest opcja, że nie ;) Bardzo fajnie naśmieciłaś i pochlapałaś, zazdroszczę troszkę tych warsztatów. Może WRESZCIE KIEDYŚ uda nam się z Uhakiem do Was dojechać...

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie dość,że Czeko to wspaniała nauczycielka to jeszcze TY to pojętna uczennica.Piękne chlapania i maziania,w takich cudnych kolorach :)

    OdpowiedzUsuń
  8. piękna praca warto się przełamywać bo efekty są tego warte :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niezły warstwowiec. Ja do Czekoczyny na warsztaty zapisałam się do Łodzi podczas Skrapowiska:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojej, ta praca jest absolutnie fantastyczna! Uwielbiam ją i żałuję że już nie mogę macać. :) Ty byłaś cudowna i urocza - bardzo miło było mi Ciebie poznać i chętnie spotkałabym się z Tobą jeszcze wiele wiele razy. Zdjęcie podkradam, w notce z relacją się Tobą pochwalę :D

    OdpowiedzUsuń
  11. muszę zapamiętać to o sweterku. :)

    fajnie ci wyszedł sznureczek i chlapanie.

    miło było pobyć z wami i razem potworzyć.

    OdpowiedzUsuń
  12. i pogrzebać w twoim kolażowym notesie!
    czekam na następne strony!

    OdpowiedzUsuń
  13. dla mnie to taki niepojęty klimat, że aż zapisałam się na warsztaty na Skrapowisku, trzeba się uczyc owych technik:)

    OdpowiedzUsuń
  14. po pierwsze zazdroszczę warsztatów :D a po drugie zazdroszczę możliwości macania tego cuda! jest boskie!!! faktura, kolor, dosłownie wszystko!!! fantastyczna praca!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. piękna praca wyszła spod Twoich łapek:)te kolory, faktura, mrrr

    OdpowiedzUsuń
  16. No słusznie że Ci się podoba. Uwielbiam takie teksturowe prace.

    OdpowiedzUsuń
  17. witam :)
    jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich prac! są niesamowite:) a ta zupełnie mnie powaliła :) sama zajmuję się nieco inną bajką :)
    Pozdrawiam serdeczni i zapraszam na wiosenne candy do mnie :)

    OdpowiedzUsuń