czwartek, 26 maja 2011

o tyle o ile ;)

Udało mi się o tyle, że zmierzając do pracowni planowałam zrobić kartkę dla mamy i ostatecznie powstała rzeczywiście kartka :) W odróżnieniu od poprzedniego razu, gdy szłam robić kartkę, a rano się okazało, że stworzyłam LO :) Tym razem zakładałam nawet, że zrobię ją zgodnie z jakimś aktualnym wyzwaniem - może sztalugową we fioletach, albo fioletowo-żółtą, albo chociaż wg mapki, która mi się ostatnio podobała, brałam też pod uwagę konkretne papiery. Po przymiarkach różnych okazało się jednak, że nic z tego :-o I naprawdę nie wiem co o tym myśleć, bo właściwie poniższa karteczka zrobiła się sama! No - moimi rękami, ale jakoś tak - poza mną... Czy ktoś też tak ma? Pocieszcie mnie proszę! Bo nie wiem, czy nie powinnam się niepokoić tym zjawiskiem...


Jedno zdjęcie jest z lampą, a drugie bez, tylko nie pamietam niestety, które jest które...


No i dlaczego nie mogę jakoś wg wytycznych czegoś stworzyć???

6 komentarzy:

  1. Śliczna, delikatna, czy to ważne, kto ją zrobił? :D Może Twoja wena po prostu? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. przede wszystkim,to ja Ci zazdroszcze pracowni!i czekam na jej foty:)
    a karteczka urocza!

    OdpowiedzUsuń
  3. Z Tobą, czy poza Tobą - wyszła pięknie :-))

    OdpowiedzUsuń
  4. Proszę bardzo - prześliczna karteczka Ci się stworzyła :)

    I błagam wyłącz weryfikację obrazkową...

    OdpowiedzUsuń
  5. karteczka jest urocza !!!podoba mi się ten stempel-ramka,a i dziurkacz brzegowy godny pozazdroszczenia:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna, jest, najważniejsze, że się udała :)

    OdpowiedzUsuń