Efekt wczorajszego popołudnia i wieczoru spędzonego z ami i wspólnego żurnalowania, zajadanego domową pizzą (starszy szkodnik zachwycony!) i zapijanego winem (szkodniki nie piły, bez obaw ;).
No i takie cosie powstały:
(The text says: I drag my problematic soul through the puddles of melancholy)
Oczywiście pięknie się błyszczy, na zdjęciu w słońcu widać:
No i takie coś, dość mroczne i przygnębiające, no ale jakoś tak takie nastroje wokół mnie krążą ostatnio... Samych warstw farby ma co najmniej 10, poza tym jakieś niby-transfery gazetowe miejscami, maski, chlapnięcia glimmer glam i sama już nie wiem co jeszcze ;)
I jakieś zbliżenia:
(you must know how to suffer if you can laugh)
Fajnie tak potworzyć w towarzystwie i pogadać...
pozdrawiam weekendowo!
16 komentarzy:
Druga praca rzeczywiście mroczna, ale za to pierwsza radosna i w fantastycznych kolorach :)
Jestem pod wrażeniem, cudne te cosie, mają przepiękne tła.
Magiczne - kolory cudowne aż chciało by się zamacać :-)
Piękne, zwłaszcza pierwsza w cudownych, radosnych kolorach.
było bardzo przyjemnie i nawet twórczo:)
było bardzo przyjemnie i nawet twórczo:)
Świetne efekty wspólnego tworzenia... chociaż zdjęcia pewnie nawet w połowie nie oddają prawdziwego piękna tych stron, jak zawsze gdy w grę wchodzi mediowanie. ;)
Fantastyczne!!!
ale poszalałyście, na fioletowo oczywiście :)
Świetnie udało Ci się oddać nastroje za pomocą kolorów i przejść tonalnych. Bo mimo tego, że kolorystyka podobna, pierwsza praca jest zdecydowanie spokoniejsza i radośniejsza, a przy drugiej pierwsze wrażenie to niepokój ;)
Kolory, kolory, kolory, niby te same, a przy każdej pracy nastrój inny. Czarujesz:)
Piękne kolory, wspaniale się prezentują, no i ta sentencja.... :)
tło aż kipi! Bardzo chętnie obejrzałabym na żywo...
uwielbiam!
Kochana szalejesz mediowo! UWIELBIAM!!!!
Mieszanki wyszły rewelacyjne!!
Prześlij komentarz