Wymyśliłam sobie chustę. Znalazłam u Elianki prosty wzór - w tym poście (albo możecie go sobie przepiąć ode mnie na Pinterest, jeśli ktoś chce). Włóczka TAKA, 3 motki poszły. Robi się stosunkowo szybko, tylko mi właśnie włóczki pod koniec zabrakło i musiałam czekać na dostawę. W dodatku okazało się, że kolory nie są niestety idealnie takie same i musiałam brązowe (!!!) kawałki wycinać :/ Wykończenie brzegu na czarno, pomysł prosty szalenie i własny - ot, taka falbaneczka...
Poniższe dwa zdjęcia pokazują chustę na mnie. Zdjęcia robił szkodnik starszy i nie postarał się ewidentnie (spieszyło mu się do książki - 5 tom Baśnioboru połyka). No ale widać mniej więcej proporcje... Stoję dziwnie, bo chciałam lepiej zaprezentować chustę, wyszło komicznie ;)
No i jeszcze musiało być z dynią, tym razem zamotane:
Wszystkim życzę bezpiecznych powrotów z wypraw na-cmentarnych, dużo spokojnego wspominania i suchych spacerów!
6 komentarzy:
Piękna chusta, zaraziłaś mnie i lecę szukać jakiegoś wzoru na własną :) a zdjęcie z dynią cudne!
Piękna jest, zaskoczył mnie jej rozmiar :)
Świetna! A za wycinanie brązowego szczerze podziwiam!!!
Świetna ta chusta, ma piękny wzór!
Świetna jest :)
Wow, jestem pod wrażeniem pracowitości i pomysłu :)
Prześlij komentarz