Czarny marker do CD (bo jest wodoodporny), z dwiema końcówkami - cieńszą i grubszą, no i akwarele szkolne po którymś Szkodniku (bo oni nigdy ich nie skończą w szkole, ale na nowy rok muszą mieć przecież nowe ;)) I takie jakby mini mandale powstały:
A poniższa stronka jeszcze na fali pięknych kwiatów, które pokazywałam w poprzednim poście, a zainspirowanych darmowym mini e-bookiem, który można dostać od Helen Williams z bloga A little Lime:
A poza tym dopisało mi ostatnio szczęście w losowaniu i udało mi się
zostać właścicielką tej przepięknej mandali, namalowanej przez prawdziwą
czarownicę/ czarodziejkę/ wiedźmę - no nie wiem, czym ona dokładnie
jest, ale na pewno jest magiczna. Jeśli nie znacie jeszcze Jyoti i jej
obłędnych i niesamowitych dzieł, nie tylko mandal zresztą, to gorąco
polecam jej bloga! (zdjęcie ukradzione autorce)
I jeszcze wygrałam bardzo interesującą książkę na blogu Zacisze Wyśnione (takie losowania odbywają się systematycznie, co miesiąc!). Nie pokażę, bo jest pięknie świątecznie zapakowana i znajdzie się pod choinką, a co! Ale TU można poczytać o tej książce :)
No i chodzę potwornie niewyspana, bo wszystko się przed Świętami piętrzy, oby dotrwać do Wigilii, potem już będę świętować (czyt.: odpoczywać) :DDD
pozdrawiam zaglądających!
3 komentarze:
Piękne kółka! Lubię takie kolory :)
Uwielbiam te Twoje "bazgroły", piękne są!
Mandali zazdroszczę ;)
Piękne akwarelki:)
Prześlij komentarz