Nawet niekoniecznie bożonarodzeniowy, a właśnie bardziej zimowy - śnieżny i lekko oblodzony... I taki mieszany - część materiałów ze sklepu (szczegółowe materiałoznawstwo na blogu stonogi.pl), a część wybitnie recyklingowa (płótno ze starej ciążowej sukienki, którą w tym celu podarłam, a kawałek srebrnej wstążki czekał cierpliwie na swoją kolej już ho ho ho!). Sfotografowałam na różnym tle, choć oczywiście zdjęcia z lampą nie oddają całej prawdy :/
A tak w ogóle to nie nadążam ciągle... Może powinnam to po prostu zaakceptować?
pozdrawiam serdecznie, szczególnie tych zaglądających cały czas do mnie i zostawiających komentarze - to miód na moją zabieganą duszę!
5 komentarzy:
Piękny jest :) Świetnie prezentuje się na każdym tle. A ciągły brak czasu mnie również dotyczy :*
Pozdrawiam.
Bardzo uroczy!!!!!!
Cudniasty :)
Piękne! nic się nie martw nie nadążaniem :) ja tez jestem w tym mistrzynią :D
Fajny ten wianek! Muszę chyba w końcu spróbować coś takiego zrobić... :)
Prześlij komentarz