piątek, 30 lipca 2010

czekolada i drożdżówki z serem ;)

Była Wigilia 2007, prezenty rozdane, cała rodzina rozpakowuje je i podziwia, każdy usiłuje zobaczyć reakcje innych na swoje pomysły - wiadomo ;) Nikt jakoś się szczególnie nie zainteresował dwuletnim wtedy Antosiem (dzieci z reguły są zafascynowane nowymi zabawkami i usiłują bawić się wszystkim na raz). No cóż, na tym skrapie widać jaki prezent był wg Antosia najciekawszy :D


LO wg mapki Skissedillaskisse#70. Powiedzmy, że była bardziej inspiracją, nie trzymałam się jej bardzo ściśle.

A tu mój dzisiejszy debiut kulinarny - drożdżówki z serem. Wg tego przepisu.

Na obiad mieliśmy lazanię ze szpinakiem - mniam! A jutro idę do sąsiadki obserwować proces pieczenia chleba. Ambitne mam plany... :)

czwartek, 29 lipca 2010

recycling

Przerobiłam. Miałam ochotę na coś turkusowego od czasu monochromatycznego wyzwania w art-piaskownicy, tylko u mnie zanim się pomysł wykluje, to chwilę trwa ;)
Wyszło takie coś:


Bardzo dobrze wygląda np. jako osłonka na doniczkę:


A przed przerobieniem wyglądało to tak:


Przez jakiś czas zbierałam te pojemniczki po serku, ale nie miałam na nie pomysłu, w końcu wszystkie wyrzuciłam. A wczoraj doznałam olśnienia. Na szczęście akurat kolejny pojemniczek został opróżniony i zgłosił się na ochotnika do eksperymentu. Został pokryty trzema warstwami farby akrylowej, a na koniec dokleiłam koronkę. Klejem Magic. I co myślicie?

środa, 28 lipca 2010

naszynik (tak trochę inaczej)

Taki wisiorek zrobiłyśmy wczoraj z bratanicą:


Druga strona jest turkusowa dla odmiany:


Tu na autorce i właścicielce:


A takie materiały były użyte do wykonania naszyjnika:


Kółeczka kupuje się na wagę w sklepie typu Leroy Merlin, za grosze dosłownie, są różnej wielkości co widać na zdjęciu. Ozdabiać farbami akrylowymi można na różne sposoby, potem tylko polakierować i zawiesić - naszyjnik gotowy!

Pomysł stąd / The idea taken from here - thank you Valerie!

wtorek, 27 lipca 2010

post biżuteryjny w większości ;)

Jak już pisałam jakiś czas temu, zrobiłam sobie bransoletkę. Z nieoszlifowanych bryłek, dwie kryształu górskiego, a ta środkowa to najprawdopodobniej kwarc dymny. Do tego kwiatki bali, trochę łańcuszka i gotowe :)



Potem został jeden kwiatek i jeszcze jedna bryłka, więc dorobiłam zawieszkę :)



Tak prezentuje się komplecik:



A tak razem z kolczykami, które zrobiłam już dawno dawno i całkiem sporo używałam, czego ślady widać jak się lepiej przyjrzeć ;) Ale pasują - całość wygląda całkiem efektownie moim skromnym zdaniem ;)



Aha - jeszcze takimi rzeczami się zajmuję ostatnio, w każdej wolnej chwili:


Pozdrowienia dla wszystkich odpoczywających i pracujących!!!

Dziękuję z góry za wszelkie komentarze :* :* :*

czwartek, 22 lipca 2010

na fali :)

Powstał jeszcze jeden LOsik, na fali oskrapowywania fotek nadmorskich przy użyciu wakacyjnego zestawu z ILS :)




Chciałam też podziękować tu wszystkim życzliwym duszom, które pocieszały mnie po publikacji poprzedniego LO - buziaki przesyłam!!! (nie za bardzo gorące, a może nawet przyjemnie chłodzące - lepiej podziałają przy obecnych temperaturach ;)) xxx

A szczególnie chciałabym podziękować tej koleżance, której komentarz mnie autentycznie wprawił w radosne osłupienie! Nie przypuszczałam, że mogę mieć własny styl! Ha! Dziękuję ogromnie! :*

A wczoraj zrobiłam sobie bransoletkę i wisiorek, ale nie mam zdjęć jeszcze, testuję na razie ;)
Poza tym Michelle nauczyła mnie robić granny squares (na szydełku) - dziś zakupiłam stosowne, czyli większe po prostu, szydełko, wybrałam włóczki z różnych resztek (niektóre to maja ho ho ho - dość dużo lat) i zrobiłam już 4 kwadraciki :) Ambitnie planuję zrobić z nich poduszkę, zobaczymy co z tego wyjdzie ;)

środa, 21 lipca 2010

zepsułam :(

Tym chlapaniem zepsułam niestety :/ Wzięłam szkolne pióro mego wakacjującego syna, bo farby nie wiem gdzie są, i pochlapałam. Wyszło jak wyszło, no trudno, mam nauczkę na przyszłość.


W użyciu był znów kit wakacyjny ILS i ćwiek kwiatkowy ze scrap.com.pl

Poza tym wróciły upały i jest nie do wytrzymania!

pozdrawiam gorąco wszystkich zaglądaczy :)

poniedziałek, 19 lipca 2010

a niech tam ;)

Wstawię dziś drugi post, bo nie wiem kiedy znów będę mogła usiąść ze spokojem do komputera. Ten LO pokazuje naszą okolicę, a konkretnie spacer wiosenny, którego celem dodatkowym była wizyta u "naszej" pani i zakupienie "prawdziwych" jajek, czyli takich od szczęśliwych kur (dreptających swobodnie po obejściu). Mostek malowniczy, prawda? Ale przetrwał wiosenny napór wody i nadal służy, choć ja mam zawsze stracha, żeby po nim przejść :)


Baza, papier pakowy i drewienko z wakacyjnego kitu ILS, gałązka filcowa nabyta w scrap.com.pl, a zawijas ze scrapińca. Oliwkowy papier z pojemnika na papiery ;)

Całość wg mapki Skissedillaskisse #69 .

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...