Połączenie papierów moich ulubionych ostatnio producentów - UHK (My Dear Watson) i Galerii Papieru (Herbatka dla dwojga). Powstała najpierw karteczka, taka nieco męska i nie do końca słodko walentynkowa ;)
Zdjęcie wyżej jest zrobione w słońcu (ale miałam szczęście!), a to poniżej w cieniu, dla porównania...
Z kartkami jest jednak pewien problem: nie wystarczy je zrobić, trzeba jeszcze wypisać... A jeśli jeszcze chce się komuś okazać serdeczność, niekoniecznie w takim typowo miłosnym stylu? Walentynki mogą być dobrym do tego pretekstem, jak jednak przekazać nasze odczucia koleżance/ miłej sąsiadce itp.? Ja proponuję gadżet sympatyczny, niezobowiązujący i jak najbardziej praktyczny: zakładki! Na razie zrobiłam dwie bliźniacze. I nie mają żadnych wypukłych elementów ani dyndadełek - bo ja nie lubię, zakładka ma być w książce i jej nie niszczyć, ani nie haczyć o nic np. w torebce.
Awers:
Rewers:
Szczegółowe materiałoznawstwo jak zwykle na blogu stonogi, gdzie możecie przy okazji zobaczyć nowe twarze w stonogowym DT :)