Szkodnik Młodszy postanowił się rozłożyć i zagorączkował potężnie. Co z kolei mnie zdumiało ogromnie, bo nie pamiętam zupełnie kiedy ostatnio moje Szkodniki miały gorączkę i nawet nie byłam pewna, czy mam jeszcze jakiś stosowny środek w domu... W każdym razie dziecię sobie gorączkuje, a ja uziemiona jestem w związku z tym w domu, co - paradoksalnie - zaowocowało skończeniem dwóch rozgrzebanych projektów. Jednego nie mogę jeszcze pokazać, ale poniższą stronkę art journala mogę upublicznić jak najbardziej:
A moja strona powstała w zeszycie, który dostałam od ami , ona ma podobny, i miałyśmy w nim uzupełniać tematycznie wpisy. Ten powstał na temat nr 6 - użyte pierwszy raz (albo to było coś nowego? nie pamiętam teraz dokładnie). W każdym razie po raz pierwszy wykorzystałam piękną koronkową maskę, zaprojektowaną przez Finn. Niestety, ten akurat wzór bardzo szybko zniknął z półek stonogowego sklepu :( W każdym razie wiem już, że z tą maską następnym razem użyję tuszu zamiast pasty strukturalnej - efekt powinien być wyraźniejszy i subtelniejszy jednocześnie :)
pozdrawiam serdecznie zaglądających!