Pocięłam "Wysokie obcasy", taką gazetkę wybrały dziewczyny z Kawy i Nożyczek. I takie kolaże mi wyszły:
Ale tak naprawdę, to nie mogłam się za kolażowanie zabrać. Zaplanowałam sobie tę zabawę na po Świętach, ale tak się nieszczęśliwie stało, że w mojej bliskiej rodzinie zdarzyła się prawdziwa tragedia. I gdy chciałam nieco odreagować/ odstresować się przez sztukę, zabrałam się do gazetki i zaraz w głowie zobaczyłam poniższy kolaż. Odrzuciłam gazetę, nie chciałam tego. Ale ten obraz nie chciał mi wyjść z głowy, pojawiał mi się przed oczami jak brałam prysznic, jak się kładłam spać i w różnych innych sytuacjach życiowych. W sobotę się złamałam i go urzeczywistniłam. To - zaskakująco - pomogło! Odblokowałam się i stworzyłam potem te pokazane wyżej.
A żeby nie kończyć tak smutno, to pokażę na dokładkę jeszcze dwie stronki z poprzedniej edycji cięcia (z "Urody życia"), które powstały już po zamknięciu zgłoszeń:
Pozdrawiam wszystkich zaglądających!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zabawy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zabawy. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 6 stycznia 2015
wtorek, 9 grudnia 2014
nożyczkami kuchennymi
Pocięłam "URODĘ", wedle wytycznych podanych na blogu Kawa i Nożyczki (nowe miejsce autorek CollageCafe). Kuchennymi nożyczkami, bo akurat nie miałam pod ręką moich, a nie chciałam iść na górę, bo bałam się, że wena mi ucieknie ;)
A tak w ogóle to uważam, że kolaż jest najbardziej osobistym sposobem wyrazu i nawet miałam pewne obawy, czy pokazywać, co mi wyszło...
W kolejności powstawania.
I razem:
Kolejne dwie:
Razem:
Bardzo jestem ciekawa waszych opinii!
A tak w ogóle to uważam, że kolaż jest najbardziej osobistym sposobem wyrazu i nawet miałam pewne obawy, czy pokazywać, co mi wyszło...
W kolejności powstawania.
I razem:
Kolejne dwie:
Razem:
Bardzo jestem ciekawa waszych opinii!
poniedziałek, 17 listopada 2014
11 pytań
Tores zadała mi takie oto pytania i wypada odpowiedzieć ;)
1. Czego nowego nauczyłaś się w ciągu ostatniego roku?
Jogi. To znaczy właściwie trudno powiedzieć, że się nauczyłam, zaczęłam ćwiczyć w lutym i cały czas się uczę i nawet mam wrażenie, że robię postępy :) Z rzeczy robótkowych to raczej postanowiłam w tym roku rozwijać i pogłębiać dotychczasowe umiejętności, więc trudno mi tak jednoznacznie zidentyfikować nowe.
2. Czy w ciągu ostatniego roku obejrzałaś jakiś film, serial, który wyjątkowo Ci się spodobał, poruszył, wciągnął?
Nie oglądam telewizji, nie oglądam seriali, a z filmów to w tym roku najbardziej podobała mi się "Kraina lodu" z cudną piosenką główną i świetnym przesłaniem (że nie należy wychodzić nawet za księcia z bajki, jeżeli znamy go króciutko, bo może okazać się nie takim znowu ideałem, no i że najważniejsza jest rodzina i nikt inny tak nie kocha). I jeszcze ma elementy magiczne, dzięki którym film podobał się nawet mojemu 11-letniemu wtedy jeszcze synowi :)
3. A może przeczytałaś jakąś wyjątkową książkę?
Cóż, wypadałoby jakąś ambitną lekturę tu wstawić, ale prawda jest taka, że czytam dużo, ale raczej lekko. Ostatnio pasjonuje mnie gatunek nazwany pięknie po angielsku Urban fantasy, na czele z bardzo przyjemnymi książkami o Dorze Wilk polskiej pisarki Anety Jadowskiej (6. i podobno ostatnia część cyklu już w środę!). Podobały mi się również Patricia Briggs z cyklem o Mercedes Thompson, Ilona Andrews o Kate Daniels i jeszcze jakieś inne, ale musiałabym poszukać nazwisk. Robiłam sobie ostatnio powtórkę z różnych dziewczyńskich lektur, typu Jeżycjada czy Ania z Zielonego Wzgórza. Przeczytałam też - i to w sumie mogę wszystkim tworzącym polecić - Drogę Artysty Julii Cameron. Nie robiłam zalecanych tam ćwiczeń, ale całość jest ciekawa i pozwala spojrzeć na własną twórczość nieco inaczej.
4. Czy masz jakieś twórcze plany, zamierzenia, na najbliższy czas (wykraczające poza plan zrobienia kartek świątecznych), czy nie planujesz, natchnienie samo przychodzi?
Mam bardzo dużo planów, gorzej z czasem...
5. Czy masz swoje ulubione zdjęcie słodkiego kotka w internecie?
Mam swojego ulubionego słodkiego kotka w domu (właściwie kocicę, choć weterynarz jej płeć wykreślił z książeczki po sterylizacji), nie potrzebne mi zdjęcia ;)
Za to mam śliczne kocięta dwa do oddania - znalazły się nagle tydzień temu na naszym ogródku, tak na oko 8-10 tygodni, i póki co je przygarnęliśmy, ale nie bardzo się czuję na siłach mieć 3 koty w domu... Czekamy na wizytę u weterynarza, ale sądząc po apetycie i rozpierającej je energii to są całkowicie zdrowe ;) Jeśli więc ktoś z Wielkopolski chce mieć kotka to szczerze polecam!
6. Wymień trzy miejsca w internecie, do których najczęściej zaglądasz.
Alisa Burke
mój Pinterest
i jeszcze ostatnio Dirty Footprints Studio, gdzie publikowane są 21 SECRETS Conversations
7. Gdybyś miała polecić do czytania ciekawy blog, to jaki by to był?
Ale tak ogólnie, czy konkretnie? Bo jeśli konkretnie, to od ciebie się o nim dowiedziałam (to piszę do Tores) - uwielbiam Królową Matkę i jej bandę!
8. Najlepszy sposób na przetrwanie zimy to…?
Najlepszy sposób na przetrwanie wszelkich trudności to szydełkowanie i bazgrołki ;)
9. Zakupy - do jakiego sklepu najbardziej lubisz chodzić?
Szczerze mówiąc nie lubię do sklepów chodzić w ogóle... Z konieczności robię regularne zakupy spożywczo-domowe, ale nie znoszę wręcz supermarketów, więc ograniczam się do okolicznych dyskontów. Najbardziej lubię zwiedzać internetowe sklepy plastyczne i scrapowe :)
10. Co chciałabyś dostać od Mikołaja?
Chciałbym dostać kurs internetowy LifeBook 2015, albo któryś z kursów Alisy Burke, szczególnie Sketchbook Delight albo Watercolor Bliss...
11. Poleć jakąś akcję charytatywną, którą warto wesprzeć.
Konkretnie nie polecę, ale warta wsparcia jest moim zdaniem każda akcja dla dzieci, a szczególnie pomagająca rodzinnym domom dziecka.
I nie nominuję nikogo, bardzo przepraszam, ale jakoś nie czuję się na siłach...
Ale za to przy okazji informuję o pięknym rozdawnictwie i proponuję pozwiedzać trochę bloga, bo Sylwia pięknie tworzy!Czego próbkę możecie zobaczyć poniżej:
1. Czego nowego nauczyłaś się w ciągu ostatniego roku?
Jogi. To znaczy właściwie trudno powiedzieć, że się nauczyłam, zaczęłam ćwiczyć w lutym i cały czas się uczę i nawet mam wrażenie, że robię postępy :) Z rzeczy robótkowych to raczej postanowiłam w tym roku rozwijać i pogłębiać dotychczasowe umiejętności, więc trudno mi tak jednoznacznie zidentyfikować nowe.
2. Czy w ciągu ostatniego roku obejrzałaś jakiś film, serial, który wyjątkowo Ci się spodobał, poruszył, wciągnął?
Nie oglądam telewizji, nie oglądam seriali, a z filmów to w tym roku najbardziej podobała mi się "Kraina lodu" z cudną piosenką główną i świetnym przesłaniem (że nie należy wychodzić nawet za księcia z bajki, jeżeli znamy go króciutko, bo może okazać się nie takim znowu ideałem, no i że najważniejsza jest rodzina i nikt inny tak nie kocha). I jeszcze ma elementy magiczne, dzięki którym film podobał się nawet mojemu 11-letniemu wtedy jeszcze synowi :)
3. A może przeczytałaś jakąś wyjątkową książkę?
Cóż, wypadałoby jakąś ambitną lekturę tu wstawić, ale prawda jest taka, że czytam dużo, ale raczej lekko. Ostatnio pasjonuje mnie gatunek nazwany pięknie po angielsku Urban fantasy, na czele z bardzo przyjemnymi książkami o Dorze Wilk polskiej pisarki Anety Jadowskiej (6. i podobno ostatnia część cyklu już w środę!). Podobały mi się również Patricia Briggs z cyklem o Mercedes Thompson, Ilona Andrews o Kate Daniels i jeszcze jakieś inne, ale musiałabym poszukać nazwisk. Robiłam sobie ostatnio powtórkę z różnych dziewczyńskich lektur, typu Jeżycjada czy Ania z Zielonego Wzgórza. Przeczytałam też - i to w sumie mogę wszystkim tworzącym polecić - Drogę Artysty Julii Cameron. Nie robiłam zalecanych tam ćwiczeń, ale całość jest ciekawa i pozwala spojrzeć na własną twórczość nieco inaczej.
4. Czy masz jakieś twórcze plany, zamierzenia, na najbliższy czas (wykraczające poza plan zrobienia kartek świątecznych), czy nie planujesz, natchnienie samo przychodzi?
Mam bardzo dużo planów, gorzej z czasem...
5. Czy masz swoje ulubione zdjęcie słodkiego kotka w internecie?
Mam swojego ulubionego słodkiego kotka w domu (właściwie kocicę, choć weterynarz jej płeć wykreślił z książeczki po sterylizacji), nie potrzebne mi zdjęcia ;)
Za to mam śliczne kocięta dwa do oddania - znalazły się nagle tydzień temu na naszym ogródku, tak na oko 8-10 tygodni, i póki co je przygarnęliśmy, ale nie bardzo się czuję na siłach mieć 3 koty w domu... Czekamy na wizytę u weterynarza, ale sądząc po apetycie i rozpierającej je energii to są całkowicie zdrowe ;) Jeśli więc ktoś z Wielkopolski chce mieć kotka to szczerze polecam!
6. Wymień trzy miejsca w internecie, do których najczęściej zaglądasz.
Alisa Burke
mój Pinterest
i jeszcze ostatnio Dirty Footprints Studio, gdzie publikowane są 21 SECRETS Conversations
7. Gdybyś miała polecić do czytania ciekawy blog, to jaki by to był?
Ale tak ogólnie, czy konkretnie? Bo jeśli konkretnie, to od ciebie się o nim dowiedziałam (to piszę do Tores) - uwielbiam Królową Matkę i jej bandę!
8. Najlepszy sposób na przetrwanie zimy to…?
Najlepszy sposób na przetrwanie wszelkich trudności to szydełkowanie i bazgrołki ;)
9. Zakupy - do jakiego sklepu najbardziej lubisz chodzić?
Szczerze mówiąc nie lubię do sklepów chodzić w ogóle... Z konieczności robię regularne zakupy spożywczo-domowe, ale nie znoszę wręcz supermarketów, więc ograniczam się do okolicznych dyskontów. Najbardziej lubię zwiedzać internetowe sklepy plastyczne i scrapowe :)
10. Co chciałabyś dostać od Mikołaja?
Chciałbym dostać kurs internetowy LifeBook 2015, albo któryś z kursów Alisy Burke, szczególnie Sketchbook Delight albo Watercolor Bliss...
11. Poleć jakąś akcję charytatywną, którą warto wesprzeć.
Konkretnie nie polecę, ale warta wsparcia jest moim zdaniem każda akcja dla dzieci, a szczególnie pomagająca rodzinnym domom dziecka.
I nie nominuję nikogo, bardzo przepraszam, ale jakoś nie czuję się na siłach...
Ale za to przy okazji informuję o pięknym rozdawnictwie i proponuję pozwiedzać trochę bloga, bo Sylwia pięknie tworzy!Czego próbkę możecie zobaczyć poniżej:
poniedziałek, 22 września 2014
zbliża się!!!
Już w najbliższą sobotę!
Zarezerwujcie sobie czas, sprawdźcie gdzie się spotykamy i jakie macie połączenia z Poznaniem (na pewno są dogodne!).
Spotkajcie się z najbardziej aktywną grupą naszego Koła Gospodyń Miejskich i Podmiejskich,
odwiedźcie stoiska sklepów,
albo zarezerwujcie ostatnie wolne miejsca na warsztatach!
Będzie też można posiedzieć w przytulnej kawiarence i pogadać!
Dużo informacji można też znaleźć na Facebooku ;)
DO ZOBACZENIA!!!
czwartek, 13 lutego 2014
bardzo kolorowo
Kolaż lutowy dla Collage Caffe, z wyznaczonej w tym miesiącu gazetki pt. "SlowLife" (znalazłam w empiku).
Miałam nadzieję na więcej kolaży, ale jakoś mnie ta gazetka nie zainspirowała... :( Choć czasu jeszcze trochę, może coś wymyślę. Zachęcam was do wzięcia udziału w zabawie!
Miałam nadzieję na więcej kolaży, ale jakoś mnie ta gazetka nie zainspirowała... :( Choć czasu jeszcze trochę, może coś wymyślę. Zachęcam was do wzięcia udziału w zabawie!
wtorek, 11 lutego 2014
szydełkowa okładka
W inspiracji TYM ZDJĘCIEM (po kliknięciu w fotkę przeniesie was na bloga autorki), które jakiś czas temu znalazłam na Pinterest, postanowiłam zrobić sobie okładkę na kalendarz. Bardzo spodobał mi się i sam pomysł szydełkowej okładki, i samo zestawienie kolorystyczne.Nie dodawałam już tylko zapięcia, bo mój kalendarz tego nie potrzebuje. W sumie robiło się przyjemnie, tylko troszkę nudno - tylko rządki słupków i to dość cienkim szydełkiem, bo chciałam, żeby było ściśle, i żeby nie prześwitywała spod spodu jasnobrązowa skóropodobna okładka. Ale najgorsze w całej tej pracy było przyszycie wierzchniej serwetki do czarnej bazy, nie lubię szycia, brrrrrrr... ;)
Z efektu jestem jednak zadowolona :) I na razie się sprawdza, już kilka dni pomieszkuje w torebce...
Poza tym trafiłam dziś w sieci na świetny quiz - dla angielskojęzycznych - Which Design Aesthetic Are You. Robiłam 2 razy, bo na niektóre pytania miałam kilka równoległych odpowiedzi, i muszę powiedzieć, że oba wyniki mają w sobie trochę prawdy... za pierwszym razem okazało się, ze jestem krzyżówką Marthy Steward z bazową bluzą GAP (You're a hybrid of Martha Stewart and a basic Gap sweatshirt: You have very refined and classic taste. Others think of you as iconic in your simplicity and comforting in your dependability. You know what you like, and that rarely includes frivolous details or garish colors.)
Za drugim razem, przy niektórych alternatywnych odpowiedziach, okazało się, ze stanowię ucieleśnienie estetyki Pottery Barn i wyników wyszukiwania hasła "rustic" (tłum. - wiejski, rustykalny) na Pinterest (You're a walking embodiment of Pottery Barn meets a Pinterest search for the term “rustic.”: You love to keep your stuff in baskets and mason jars. Your dream house features a wood porch, exposed beams, and lighting fixtures made from twigs. When you are old, you will move to a log cabin or a cozy barn-like structure and live by lantern light.)
Naprawdę polecam, świetna zabawa! I napiszcie koniecznie co wam wyszło!
Z efektu jestem jednak zadowolona :) I na razie się sprawdza, już kilka dni pomieszkuje w torebce...
Poza tym trafiłam dziś w sieci na świetny quiz - dla angielskojęzycznych - Which Design Aesthetic Are You. Robiłam 2 razy, bo na niektóre pytania miałam kilka równoległych odpowiedzi, i muszę powiedzieć, że oba wyniki mają w sobie trochę prawdy... za pierwszym razem okazało się, ze jestem krzyżówką Marthy Steward z bazową bluzą GAP (You're a hybrid of Martha Stewart and a basic Gap sweatshirt: You have very refined and classic taste. Others think of you as iconic in your simplicity and comforting in your dependability. You know what you like, and that rarely includes frivolous details or garish colors.)
Za drugim razem, przy niektórych alternatywnych odpowiedziach, okazało się, ze stanowię ucieleśnienie estetyki Pottery Barn i wyników wyszukiwania hasła "rustic" (tłum. - wiejski, rustykalny) na Pinterest (You're a walking embodiment of Pottery Barn meets a Pinterest search for the term “rustic.”: You love to keep your stuff in baskets and mason jars. Your dream house features a wood porch, exposed beams, and lighting fixtures made from twigs. When you are old, you will move to a log cabin or a cozy barn-like structure and live by lantern light.)
Naprawdę polecam, świetna zabawa! I napiszcie koniecznie co wam wyszło!
środa, 12 czerwca 2013
eksperyment z twarzą
Twarz przygotowana z grubsza wg tego tutoriala, reszta wykonana całkowicie przy okazji wykonywania poprzedniej żurnalowej strony. Taki eksperyment. Ale widać, że kolory podobne ;) Tekst znaleziony w książce, którą mam na podarcie (z likwidowanych zbiorów z biblioteki, nie jest więc raczej jakoś szczególnie cenna...).
A przy okazji skończony niedawno bazgrołek. Nie zaliczam go szczególnie udanych, więc nie zasługuje na osobny post ;) Może zresztą coś jeszcze z nim zrobię...
Etykiety:
art journal,
kolaż,
mixed media,
recycling/upcycling,
zabawy,
zentangle/ doodling/ drawing
środa, 11 lipca 2012
dorobek DLWC, cz. 2
Poniższa praca bardzo jest podobna do tej wcześniejszej, ale ta została stworzona specjalnie na konkurs kolorystyczny II DLWC - trzeba było wykonać pracę w kolorach plakatu. I nawet podobała się odwiedzającym na tyle, że dostała wyróżnienie (a głosować mógł każdy odwiedzający). Za wszystkie głosy serdecznie dziękuję!!! :)))
Nie wiem, z której strony lepiej się prezentuje, więc pokazuję w pionie i w poziomie :)
A ten kolaż z kolei jest wynikiem zabawy w "podaj dalej", którą w piątkowy wieczór zainicjowała Czekoczyna. Polega na tym, że wszystkie osoby siedzące przy stole doklejają po jednej rzeczy, a baza krąży wokół stołu, aż nikt nie będzie chciał już nic dokładać :) Oczywiście kartek bazowych było kilka, ale zdjęcie wszystkich zrobiła chyba wyłącznie Tores, może wrzuci na bloga :) Oprócz wymienionych Tores i Czekoczyny udział w tworzeniu wzięły również: Kreatywna Uliczka, Iwa, Siódmy Anioł, Wolfann, KitiW i oczywiście ja. Gdybym kogoś pominęła, bardzo proszę dać znać! Na karteczce, która tak niegustownie wystaje między kartkami zapisałam sobie osoby biorące udział w zabawie i bardzo mi zależy na kompletnej liście, a wiadomo, że pamięć bywa zawodna...
Dziś po południu gościła u mnie obłędna po prostu burza z potężnym gradobiciem. Jak zrzucę zdjęcia, to wam jutro pokażę, bo naprawdę jest co oglądać. Prądu oczywiście po tym nie miałam przez 5 godzin - normalka ;)
Etykiety:
art journal,
kolaż,
mixed media,
zabawy,
zentangle/ doodling/ drawing
niedziela, 16 października 2011
kalendarz adwentowy zrobiłam już...
Zachęciła mnie do tego vernon (Świat Pasji), która ogłosiła na forum scrappassion konkurs na kalendarz adwentowy właśnie. Tu można sobie obejrzeć wszystkie zgłoszone prace.
To może zanim się rozpiszę pokażę zdjęcia, bo trochę ich jest... Nie jestem niestety zbyt dobrym fotografem, ale wszystkie się powiększają, może będzie lepiej widać?
Pierwsza strona:
To może zanim się rozpiszę pokażę zdjęcia, bo trochę ich jest... Nie jestem niestety zbyt dobrym fotografem, ale wszystkie się powiększają, może będzie lepiej widać?
Pierwsza strona:
Druga strona:
No to trochę opisu, jeśli ktoś po obejrzeniu fotek jest zainteresowany jeszcze ;)
Kalendarz zrobiony jest na bazie rolek po papierze toaletowym, które okleiłam przepięknymi papierami Galerii Papieru - mają moje absolutnie ukochane świąteczne połączenie kolorystyczne! Do tego cyferki z zestawów alfabetowych ze stempell&kartoon, dużo brokatu, perełek w płynie, świecidełek różnych i ozdób filcowych, które uwielbiam (szczególnie zimą). W środku każdej rolki znajduje się "cukiereczek" - serwetka zwinięta w rulonik, związana z obu stron sznurkiem, w której w stosownym czasie znajdą się różności niespodziankowe, głównie pewnie słodkie ;)
Kalendarz jest dwustronny z kilku powodów. Po pierwsze - 24 sklejone rolki byłyby baaaardzo długie i nieproporcjonalne, nie podobało mi się. Po drugie - bałam się, że wypełnione mogą być za ciężkie i będą się rozklejać. Po trzecie - nie mam aż tak dużo miejsca w domu. Po czwarte - szkoda mi było marnować całą drugą stronę, która i tak jest już przecież oklejona! :) No i po piąte - dwie strony dają nieco więcej czasu rodzicom na przygotowanie niespodzianek, rozkładają na raty tę przyjemność i zwiększają szanse, że zawartość "cukiereczków" się nie zepsuje. Uffff, to chyba byłoby na tyle. Jeśli chodzi o kalendarz.
EDIT: tu można znaleźć KURS/ TUTORIAL na kalendarz :)
Kalendarz zgłaszam na wyzwanie w Art Piaskownicy - Rękoczyny #18 :)
Bo chciałam się też przy okazji pochwalić przepiękną zakładką, którą dostałam od maj.! Zobaczcie sami:
Kalendarz zrobiony jest na bazie rolek po papierze toaletowym, które okleiłam przepięknymi papierami Galerii Papieru - mają moje absolutnie ukochane świąteczne połączenie kolorystyczne! Do tego cyferki z zestawów alfabetowych ze stempell&kartoon, dużo brokatu, perełek w płynie, świecidełek różnych i ozdób filcowych, które uwielbiam (szczególnie zimą). W środku każdej rolki znajduje się "cukiereczek" - serwetka zwinięta w rulonik, związana z obu stron sznurkiem, w której w stosownym czasie znajdą się różności niespodziankowe, głównie pewnie słodkie ;)
Kalendarz jest dwustronny z kilku powodów. Po pierwsze - 24 sklejone rolki byłyby baaaardzo długie i nieproporcjonalne, nie podobało mi się. Po drugie - bałam się, że wypełnione mogą być za ciężkie i będą się rozklejać. Po trzecie - nie mam aż tak dużo miejsca w domu. Po czwarte - szkoda mi było marnować całą drugą stronę, która i tak jest już przecież oklejona! :) No i po piąte - dwie strony dają nieco więcej czasu rodzicom na przygotowanie niespodzianek, rozkładają na raty tę przyjemność i zwiększają szanse, że zawartość "cukiereczków" się nie zepsuje. Uffff, to chyba byłoby na tyle. Jeśli chodzi o kalendarz.
EDIT: tu można znaleźć KURS/ TUTORIAL na kalendarz :)
Kalendarz zgłaszam na wyzwanie w Art Piaskownicy - Rękoczyny #18 :)
Bo chciałam się też przy okazji pochwalić przepiękną zakładką, którą dostałam od maj.! Zobaczcie sami:


Etykiety:
bożonarodzeniowo,
inne,
recycling/upcycling,
skrap,
stonogi,
zabawy
środa, 14 września 2011
projekt zeszyt - dostałam!!!
Dziś dostałam!!! Właśnie listonosz przyniósł, niecierpliwie zniszczyłam opakowanie i mam już, swój własny!!!

Wielkie podziękowania należą się Michelle, za organizację i przeprowadzenie całego projektu!!!
Niektóre strony co prawda na bindowanie załapały się tylko częściowo, jak ta krokusowa:

A kilka w ogóle się na sprężynkę nie załapało:

Ale nic to! Zobaczcie, jakie strony mam w środku:



A to tylko kilka przykładów! UHK i Cynka pokazywały swoje na blogach, a moje są takie z wzorami haftów, gdyby ktoś chciał wiedzieć :) Michelle - dziękuję jeszcze raz!!!
Na ich stronie zresztą dopisuje mi szczęście, bo całkiem niedawno wygrałam tam również candy stemplowe, a nie mogę jeszcze pokazać, bo czekam ciągle na przesyłkę (opóźnienie całkowicie po mojej stronie! Poprosiłam bowiem o transakcje wiązaną i tak przeciągnęłam sprawę)
A u Peniny udało mi się wygrać taki przepiękny obrazek, czarno - biały, własnoręcznie przez nią malowany (fotka autorki podkradziona z jej bloga, co zresztą widać ;))

Z kolei u Kardamonowej wygrałam candy książkowe, również fotka z jej bloga:
A do książki dołączone były prześliczne puzzle, które kiedyś pokazywała u siebie, o takie:

Bardzo serdecznie wszystkim za umożliwienie takich pięknych wygranych dziękuję! Również tym, u których nie dopisało mi szczęście, ale w końcu w zabawie brałam udział :)
Wielkie podziękowania należą się Michelle, za organizację i przeprowadzenie całego projektu!!!
Niektóre strony co prawda na bindowanie załapały się tylko częściowo, jak ta krokusowa:
A kilka w ogóle się na sprężynkę nie załapało:
Ale nic to! Zobaczcie, jakie strony mam w środku:
EDIT: postanowiłam też tutaj napisać odpowiedź na jeden z komentarzy:
Absolutnie nie było moim zamiarem wypominanie Michelle czegokolwiek!!! pokazuję luźne kartki i pokazuję kilka kart ze środka, i okładkę - podeszłam do tego raczej jak do kronikarskiego raportu... zdaję sobie sprawę, że takie rzeczy mogą się zdarzyć przy tej ilości pracy i nie mam przecież o to żadnych pretensji!!! i mam wrażenie, że mój post jest jednak dość entuzjastyczny i wyraźna radość z udziału w tym fantastycznym projekcie i emocje, że już dotarł, już go trzymam w rękach, są tam odczuwalne... jeśli Michelle - lub ktokolwiek - odebrał to inaczej, to bardzo serdecznie przepraszam! zupełnie nie było moim celem zrobienie komukolwiek przykrości, a już na pewno nie Michelle :(
Absolutnie nie było moim zamiarem wypominanie Michelle czegokolwiek!!! pokazuję luźne kartki i pokazuję kilka kart ze środka, i okładkę - podeszłam do tego raczej jak do kronikarskiego raportu... zdaję sobie sprawę, że takie rzeczy mogą się zdarzyć przy tej ilości pracy i nie mam przecież o to żadnych pretensji!!! i mam wrażenie, że mój post jest jednak dość entuzjastyczny i wyraźna radość z udziału w tym fantastycznym projekcie i emocje, że już dotarł, już go trzymam w rękach, są tam odczuwalne... jeśli Michelle - lub ktokolwiek - odebrał to inaczej, to bardzo serdecznie przepraszam! zupełnie nie było moim celem zrobienie komukolwiek przykrości, a już na pewno nie Michelle :(
I może tak przy okazji wspomnę jeszcze, że jakiś czas temu dopisało mi szczęście, a nie pochwaliłam się jakoś - czas płynie za szybko chyba... W każdym razie w fajnym sklepie stempell i kartoon (nie mogę zapamiętać, jak to się pisze, ale podlinkowałam), wygrałam alfabetowe candy i takie oto piękne alfabety (fotka z firmowego bloga, ale te moje wyglądają dokładnie tak samo!) przyfrunęły do mnie pocztą:

A u Peniny udało mi się wygrać taki przepiękny obrazek, czarno - biały, własnoręcznie przez nią malowany (fotka autorki podkradziona z jej bloga, co zresztą widać ;))

Z kolei u Kardamonowej wygrałam candy książkowe, również fotka z jej bloga:
Bardzo serdecznie wszystkim za umożliwienie takich pięknych wygranych dziękuję! Również tym, u których nie dopisało mi szczęście, ale w końcu w zabawie brałam udział :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)